Bohaterem tego wieczoru będzie z pewnością wspaniały Koncert skrzypcowy A-dur op. 8 patrona Filharmonii w Szczecinie – Mieczysława Karłowicza (1876-1909). To z pewnością jeden z najsłynniejszych utworów napisanych przez tragicznie i przedwcześnie zmarłego kompozytora. Utwór powstał w 1902 roku z myślą o szanowanym profesorze skrzypiec i budzącym powszechny zachwyt wirtuozie – Stanisławie Bacewiczu. I to on faktycznie jako pierwszy wykonał ten piękny koncert podczas uroczystej premiery w Berlinie dokładnie 21 marca 1903 roku, a więc niemalże dokładnie 121 lat temu.
Artyście towarzyszyła Berliner Philharmonisches Orchester pod batutą samego kompozytora. Rok później koncert w całości powtórzono we wspaniałej i niezwykle prestiżowej sali Musikverein w Wiedniu. O ile berlińska publiczność nie do końca poznała się na pięknie Koncertu skrzypcowego Karłowicza, o tyle wiedeńczycy nie chcieli pozwolić ani kompozytorowi, ani skrzypkowi zejść ze sceny. Za każdym razem wywoływano ich bowiem burzliwymi oklaskami i okrzykami entuzjazmu, w sumie aż siedmiokrotnie. W końcu koncert poznać mogli także warszawiacy. Karłowicz usłyszał go wówczas po raz ostatni. Pięć lat później porwała go tatrzańska lawina.
Koncert skrzypcowy Karłowicza wymaga od skrzypków najwyższych umiejętności. Pełno tu wielodźwięków i figuracji o szaleńczo szybkich tempach oraz tryli. To prawdziwy test skrzypcowych umiejętności. Ale ten koncert to także nasycona emocjami treść. To dzieło pełne wyrazu, artystycznie niezwykle wyrafinowane. Podczas tego wieczoru zinterpretuje go dla Państwa Anna Maria Staśkiewicz, zdobywczyni III nagrody na XIII Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w 2006 roku i koncertmistrzyni jednej z najlepszych orkiestr w kraju – Sinfonii Varsovii.
Wieczór otworzy natomiast Uwertura do opery Rienzi wielkiego Richarda Wagnera (1813-1883). Kompozytor ukończył ją w wieku 27 lat. Była to jego trzecia opera. Wagnerowi bardzo zależało na wystawieniu jej w Operze Paryskiej, ale w końcu po ponad dwóch latach oczekiwania musiał „zadowolić się” premierowym przedstawieniem w Operze Drezdeńskiej. Ale kiedy Rienzi usłyszeli pierwsi miłośnicy opery, sukces okazał się wprost natychmiastowy i międzynarodowy. I to mimo że opera ta trwa całe sześć godzin! Bez obaw, na naszym koncercie zabrzmi tylko wspaniała uwertura do tego monumentalnego dzieła. Napisana w najlepszym uwerturowym stylu, przedstawia w skrócie najważniejsze muzyczne i emocjonalne momenty z opery Wagnera.
Na koniec koncertu mamy dla Państwa utwór przepiękny, choć, niestety, nie dość często w Polsce wykonywany – Sinfoniettę czeskiego kompozytora Leoša Janáčka (1854-1928). Należał on do światowej czołówki twórców przełomu wieków i był zagorzałym piewcą kultury swojego narodu. Utwór powstał na zamówienie festiwalu organizowanego co roku z okazji święta niepodległości Czech. Sinfonietta miała ucieleśniać ideały wolności człowieka i płynące z niej piękno, miała opiewać radość życia, siłę drzemiącą w ludziach, ich odwagę i determinację w walce o zwycięstwo. Janáček sięga tu inspiracją do brzmień orkiestr wojskowych, którymi fascynował się jako młodzieniec w rodzinnym Brnie. Stąd już na początku utworu rozbrzmiewa fanfara, wygrywana przez perkusję i instrumenty dęte blaszane. Ów motyw z początkowej części jest następnie rozwijany i powraca w pozostałych częściach dzieła. Kolejne części zabierają nas do miejsc, które sam Janáček postrzegał jako esencję Czech. Kompozytor zabiera nas do Brna, dźwiękami portretując tamtejszy zamek, klasztor królowej i miejski ratusz.
Zapraszamy na niezwykły wieczór, w czasie którego Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii w Szczecinie poprowadzi nie kto inny, jak jeden z najwybitniejszych dyrygentów nie tylko polskich, ale i światowych – maestro Antoni Wit. Ten fenomenalny dyrygent, oprócz występów z najlepszymi orkiestrami globu, może także poszczycić się przynależnością do elitarnego grona artystów na świecie, których płyty sprzedano w łącznym nakładzie ponad 5 milionów egzemplarzy. Nagrał ponad 200 płyt dla tak prestiżowych wytwórni jak EMI, Decca Records czy Naxos.
Fragment Koncertu skrzypcowego Karłowicza w wy konaniu Bartłomieja Nizioła oraz Orkiestry Symfonicznej Filharmonii w Szczecinie pod batutą Łukasza Borowicza: